niedziela, 29 listopada 2015

Renowacja i metamorfoza krzesła...

Krzesło, które uległo metamorfozie jest u mnie
od zeszłego roku. Długo czekało na tą chwilę,
na moją wenę i pomysł.
Wiedziałam na pewno jak nie chcę, żeby
wyglądało, czyli białe, czarne, szare - pasujące
do reszty mieszkania. Od początku moim zamiarem było,
aby się wyróżniało.
Moje upodobania skłaniały się ku żółci głównie,
nawet róż gdzieś mi się plątał po głowie, 
ale czy mój M, by to zniósł? Nie wiem.
Po sugestii znajomej do moich rozważań 
doszedł jeszcze kolor czerwony. 
A że miałam już zakupiony materiał do obicia,
wybór wydał się oczywisty. Wygrała intensywna czerwień - 
mocny akcent w moim mieszkaniu i jakże wpasowujący się
w klimat zbliżających się świąt.


Tak wyglądało krzesło, kiedy do mnie trafiło



Kiedy się za nie zabrałam okazało się,
że jest nadgryzione przez drewnojady, 
których musiałam się pozbyć



Oczywiście, w pracach pomagał mi mój M ukochany, 
Bez niego nie dałabym rady wyjąć czy przybić wszystkich gwoździ.
Niezastąpiony taki mąż, który nie tylko mnie wspiera,
Ale też pomaga :-)
Tak wygląda krzesło po metamorfozie







Pozdrawiam
Agnieszka



piątek, 27 listopada 2015

Zimowe sówki...

Witajcie,
powolutku powolutku
wchodzimy w świąteczny nastrój,
kupujemy prezenty, niektórzy je przygotowują sami.
U mnie powstało kilka sówek gipsowych, w
w barwach zimowych, w sam raz na prezent





Pozdrawiam
Agnieszka

czwartek, 19 listopada 2015

Metamorfoza komódki ;-)

Fajnie jest kupować nowe meble, prawda?
Ale jak fajnie naprawić i odrestaurować stary
to jest nie do porównania. 
Ja uwielbiam to robić, pod warunkiem, 
że mam mebel z potencjałem.I tak było tym razem,
szafkę mam od kilku dni i w zasadzie
pomysł na nią zrodził się od razu.
Musiałam tylko dopracować szczegóły
i komódka gotowa.
Tak wyglądała przed metamorfozą


A taki jest efekt po






Zaczęłam dziś również prace nad moim
krzesłem do naprawy i okazało się, że ma drewnojady. Wrr.
Prace nad nim  zajmą mi zatem trochę więcej czasu niż planowałam.

Pozdrawiam
Agnieszka







wtorek, 17 listopada 2015

Anioł - akt...

Witajcie, w przypływie weny
powstał akt. W zasadzie nigdy nie wiem
tak do końca co powstanie, 
obraz nabiera kształtów podczas malowania.
Oto co powstało tym razem






Na blogach widzę już przedświąteczne dekoracje,
ja na razie przygotowałam wszystko do mojego 
kalendarza adwentowego,
który niebawem na blogu.
Pozdrawiam
Agnieszka

czwartek, 5 listopada 2015

Biała anielica...

Miała być ruda, ale jakoś nie wyszło.
W trakcie prac okazało się,
że mam wenę na blond,
ale obiecuję, że wkrótce będzie ta ruda,
bo już miałam o nią zapytania.







Pozdrawiam
Agnieszka

wtorek, 3 listopada 2015

Anielica ;-)

Na razie niczym nie zaskoczę -
znów anioł.
Pewnie w najbliższym czasie
kilka ich jeszcze powstanie,
idealnie wpasują się w świąteczny nastrój.
 



 
Pozdrawiam
Agnieszka