Dzieci wróciły do swoich zajęć, upały odeszły
a mnie od razu naszła wena na przerabianie i tworzenie.
Zbliża się moja ulubiona obok wiosny, pora roku, czyli jesień.
Uwielbiam ten czas, kiedy powoli zaczynam
palić świeczki i opatulać się kocykiem przy herbatce.
To właśnie jesienią mam najwięcej chęci i pomysłów.
Zatem zabrałam się do pracy,
na początek pod pędzel poszła szafka,
którą rok temu malowałam na biało. Teraz chciałam ją trochę ożywić
i nadać jej charakteru.
Tak wyglądała (oczywiście po szlifowaniu już)
A tak po metamorfozie
Dla zainteresowanych: Obiecane anioły też będą ;-)
Pozdrawiam
Agnieszka