No i jeszcze dynie z masy solnej. Przysporzyły mi one trochę nerwów, jedna nam się trochę zapadła podczas suszenia, ale udało się ją uratować. Ale w przyszłym roku będę już o to doświadczenie mądrzejsza hi hi.
Zrobiłam jeszcze nowe sówki ;-)
Pozdrawiam
Agnieszka