Przyszedł też czas na ozdobienie drzwi wejściowych.
Postawiłam na wieniec z naturalnych ozdób,
które jednak długo wytrzymają i nic się nie będzie osypywać.
Wieniec w zamierzeniu miał mieć dookoła
krążki drewniane, ale moja wyrzynarka
chyba dokonała żywota i padła, więc
musiałam improwizować ;-)
Nie wiem jak jest u Was, ale ja czuję się wyrobiona,
kiedy mam pierożki i uszka ulepione ;-)
Pozdrawiam
Agnieszka
Wieniec cudny,lubię takie naturalne kolory,a uszka to ja zawsze w barbórkę lepię i zamrażam.Mąż górnik i taka u mnie się tradycja ulęgła .Pozdrawiam serdecznie i zaoraszam do mnie.
OdpowiedzUsuńTwój wieniec bardzo mi się podoba :) Też muszę pomyśleć, by wywiesić coś na drzwi! Robota widzę Ci idzie pełną parą uszka na tapecie - brawo :)
OdpowiedzUsuńJa w tym roku wigilię spędzam poza domem.
Serdecznie pozdrawiam :)
Marta
Piekny wieniec zrobiłaś a uszka wyglądają apetycznie:))
OdpowiedzUsuńSuper wianek ja zawsze wieszam jakieś ozdoby na moje drzwi. Wtedy jeszcze bardziej czuję klimat zbliżających się świąt. A najlepiej bawię się podczas tworzenia wianka mogę wtedy uwolnić z siebie całą drzemiącą we mnie kreatywność.
OdpowiedzUsuń